W zerówce dzieci siedzą w ławkach i od pierwszych dni uczą się pisać i liczyć z kolorowych podręczników. Na pierwszym roku edukacji dzieci obowiązkowo uczą się języka rosyjskie i kazachskiego, matematyki, muzyki, plastyki, techniki, mają też wychowanie fizyczne. W klasach I-III pojawia się język angielski, który jest bardzo nielubiany przez dzieci, zwłaszcza ze względu na inną pisownię. Tu w Kapczagaju uczę nasze dzieci matematyki i języka angielskiego i widzę jak trudno ich zmotywować i nauczyć "gawarić pa angielski." Od klasy pierwszej do dziewiątej, dzieci mają do rozwiązania steki zadań, uczą się szczegółowych informacji dotyczących świata przyrody, historii, muzyki, techniki, matematyki (algebra i geometria). Materiał i wymagania wobec ucznia są ogromne, a nauczyciele szybko realizują materiał. Dzieci zazwyczaj uczą się na pamięć lub przepisując, a nauczanie jest w stylu podającym. Nie ma czegoś takiego jak metody aktywizujące, problemowe czy samodzielnego dochodzenia do wiedzy. Dziecko, które nie zdąży wyuczyć się i zrozumieć danego tematu, traci, a na kolejnej lekcji już pojawia się nowy materiał. W Kazachstanie nie zostawia się dzieci w tej samej klasie, wiec zaległości szybko się mnożą. Obowiązującym przedmiotem jest religia, rozumiana jako "wszystkie religie i ich historie". Kazachstan chlubi się dużą tolerancją religijną. Dominującą religią jest islam. Jednak jest duża liczba chrześcijan, zwłaszcza prawosławnych. Jeszcze jedną ciekawostka jest to, że każde dziecko w szkolnym zestawie książek posiada dzienniczek (indeks), w którym dzieciaki zapisują co mają zadane z danego przedmiotu, a nauczyciel wpisuje w nim oceny z poszczególnych przedmiotów. Na koniec tygodnia, opiekun musi podpisać stronę dziennika, potwierdzając, że zapoznał się z ocenami i zadaniami dziecka. Warto również zwrócić uwagę na książki dzieciaków. W podręcznikach z matematyki nie ma ciekawych i rozwijających zadań, jedynie suche przykłady. W książkach z literatury do klasy II, brak jest kolorowych ilustracji i większych liter. Pozytywnie zaskoczył mnie przedmiot szkolny podobny do naszego "Przysposobienia obywatelskiego", który uczy praktycznych rzeczy i życia.
Na koniec przesyłam kilka fotek z hucznie zorganizowanego "Pierwszego dzwonka" i nie tylko.