niedziela, 11 września 2016

Zaczęła się szkoła...

Edukacja w Kazachstanie jest obowiązkowa i silnie egzekwowana przez prawo.  Dzieci uczęszczają do szkoły od poniedziałku do soboty, ale ich wakacje trwają 3 miesiące!!! Już końcem maja słychać ostatni dzwonek. Nieco inaczej sytuacja wygląda u starszych, uczęszczających do college`u lub szkoły średniej. Nauka zaczyna się w wieku 6 lat. Wówczas dzieci chodzą do szkoły, do tzw. zerówki. Zarówno przedszkolaki, jak i uczniowie klas wyższych, chodzą bardzo elegancko i schludnie ubrani do szkoły. Niektóre szkoły mają swoje specjalne mundurki, a nawet płaszczyki i kurtki na jesień i zimę. Ogólnie zasada jest taka, że obowiązuje biała koszula i granatowy, albo czarny dół. Dziewczynki najczęściej mają ładne spódniczki, kamizelki nałożone na koszulę, jakiś sweterek. Dodatkowo mają uczesane włosy w kucyki, albo warkocze, w które wpięte są wielkie kokardy, zwane bańczykami. Obowiązkowym elementem garderoby są eleganckie buty. Chłopcy chodzą najczęściej w garniturach i koszulach. Taki styl jest tutaj normą. 
W zerówce dzieci siedzą w ławkach i od pierwszych dni uczą się pisać i liczyć z kolorowych podręczników. Na pierwszym roku edukacji dzieci obowiązkowo uczą się języka rosyjskie i kazachskiego, matematyki, muzyki, plastyki, techniki, mają też wychowanie fizyczne. W klasach I-III pojawia się język angielski, który jest bardzo nielubiany przez dzieci, zwłaszcza ze względu na inną pisownię. Tu w Kapczagaju uczę nasze dzieci matematyki i języka angielskiego i widzę jak trudno ich zmotywować i nauczyć "gawarić pa angielski."  Od klasy pierwszej do dziewiątej, dzieci mają do rozwiązania steki zadań, uczą się szczegółowych informacji dotyczących świata przyrody, historii, muzyki, techniki, matematyki (algebra i geometria). Materiał i wymagania wobec ucznia są ogromne, a nauczyciele szybko realizują materiał. Dzieci zazwyczaj uczą się na pamięć lub przepisując, a nauczanie jest w stylu podającym. Nie ma czegoś takiego jak metody aktywizujące, problemowe czy samodzielnego dochodzenia do wiedzy. Dziecko, które nie zdąży wyuczyć się i zrozumieć danego tematu, traci, a na kolejnej lekcji już pojawia się nowy materiał. W Kazachstanie nie zostawia się dzieci w tej samej klasie, wiec zaległości szybko się mnożą. Obowiązującym przedmiotem jest religia, rozumiana jako "wszystkie religie i ich historie". Kazachstan chlubi się dużą tolerancją religijną. Dominującą religią jest islam. Jednak jest duża liczba chrześcijan, zwłaszcza prawosławnych. Jeszcze jedną ciekawostka jest to, że każde dziecko w szkolnym zestawie książek posiada dzienniczek (indeks), w którym dzieciaki zapisują co mają zadane z danego przedmiotu, a nauczyciel wpisuje w nim oceny z poszczególnych przedmiotów. Na koniec tygodnia, opiekun musi podpisać stronę dziennika, potwierdzając, że zapoznał się z ocenami i zadaniami dziecka. Warto również zwrócić uwagę na książki dzieciaków. W podręcznikach z matematyki nie ma ciekawych i rozwijających zadań, jedynie suche przykłady. W książkach z literatury do klasy II, brak jest kolorowych ilustracji i większych liter. Pozytywnie zaskoczył mnie przedmiot szkolny podobny do naszego "Przysposobienia obywatelskiego", który uczy praktycznych rzeczy i życia.
Na koniec przesyłam kilka fotek z hucznie zorganizowanego "Pierwszego dzwonka" i nie tylko.














poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Kak tieba zawut?

Od trzech dni jesteśmy na miejscu. Wszystko jest takie nowe i nieznane. Powoli weryfikują się nasze wizje i nastawienia. Dzieci są prze kochane i bardzo otwarte na kontakty z nami: Luda, Sasza, Daniel, Ola, Angelika, Siegriej i siostry Rima i Ima. Powoli też odkrywamy historię każdego z nich - historię, które przerastają... Bieda, pijaństwo i rozwiązłość dorosłych, powoduję wiele szkód w sercach tych najmłodszych.
Z Karoliną ciągle uczymy się rosyjskiego. Chodzimy ze słownikami, powtarzamy sobie słówka... Karoli lepiej to wychodzi, ale nie poddaję się... przełamujemy bariery... Ja posługuje się póki co uśmiechem, łaskotkami i wygłupami. +





środa, 24 sierpnia 2016

Dzień wyjazdu


Już tylko kilka godzin dzieli nas od Kazachstanu. Jesteśmy obecnie w Amsterdamie. Na lotnisku spotkałyśmy pewną panią- polkę mieszkającą wraz z rodziną w Almatach. Gdy dowiedziała się, że jedziemy do Kaphagaju na roczny wolontariat, zaprosiła nas do siebie na bigos i kotlety. Obiecała pożyczać polskie książki i spotkania przy kawie. Jest jeszcze przygoda z kawą, ale to już innym razem...



wtorek, 23 sierpnia 2016

Misja w Kazachstanie

Wyruszam w kolejny etap mojego życia. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w przygotowaniach i wspierali na każdym kroku. Zabieram Was ze sobą i ruszam w świat z Bosco... z Ks Bosco.

Posłanie w parafii